„Wielbi dusza moja Pana” (Łk 1, 46)
(I rocznica koronacji Obrazu Matki Bożej Szkaplerznej
w Stalowej Woli - Rozwadowie, 22 maja 2015 roku)
Wstęp
W Ewangelii świętego Łukasza czytamy, że Maryja nawiedzając świętą Elżbietę „pozostała u niej około trzech miesięcy” (1,56).
Maryja otrzymując przed rokiem złocistą koronę w rozwadowskim sanktuarium zaznaczyła swoją wyjątkową, duchową obecność trochę dłużej, bo przez 12. miesięcy, od 25 maja 2014 roku do 25 maja 2015 roku - czyli po dzień dzisiejszy.
Dlatego dzisiaj z okazji pierwszej rocznicy koronacji Cudownej Szkaplerznej Ikony, rozważmy: na czym polega kult błogosławiący Rozwadowską Panią w ostatnim okresie? (1), i co to znaczy, że cześć oddawana Maryi wprowadza w kult Boga (2)1.
I. KULT BŁOGOSŁAWIĄCY ROZWADOWSKĄ PANIĄ
1. Pamiętamy dobrze, jak przed rokiem na zakończenie uroczystości koronacji Obrazu Maryi, po Komunii świętej z naszych ust i serc popłynęły słowa, które kiedyś wypowiedziała Maryja: „Wielbi dusza moja Pana... Oto błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia...” Łk 1,48). Słowa te wyjaśniają, co miało miejsce na naszej rozwadowskiej ziemi w ciągu 12. miesięcy. Oto spełniało się na niej powyższe proroctwo Maryi.
2. Od 25 maja 2014 roku po dzień dzisiejszy, tj. 25 maja 2015 roku błogosławiły Maryję przede wszystkim serca wiernych diecezji sandomierskiej i nadwiślańskiej ziemi oczyszczone z grzechów.
- Błogosławiły Maryję słowa i czyny gorliwych kapłanów na czele z ks. Kustoszem Janem, którzy tyle wysiłku i ofiary włożyli w przygotowanie uroczystości koronacyjnych i czynią to nadal upiększając duchowo i materialne maryjne sanktuarium.
- Wdzięcznie błogosławiły Maryję usta misjonarzy i rekolekcjonistów, którzy z poświęceniem głosili chwałę Pani Szkaplerznej w sanktuarium.
- Błogosławiły Maryję parafianie, i rodziny, które wiele uczyniły dla godnego przyjęcia przez naszą Królową - złocistej korony.
- Błogosławiły Maryję utrudzeni pielgrzymi, indywidualni i zorganizowani, przybywający przed Oblicze Pani Szkaplerznej.
- I my dziś błogosławimy Maryję za dar zeszłorocznej koronacji i otrzymane łaski minionego czasu.
Ta cześć okazywana Maryi w ciągu 12. miesięcy, w przedziwny sposób prowadziła i kieruje nas do Boga.
II. CZEŚĆ MARYI - WPROWADZA W KULT BOGA
Błogosławiony Ojciec Święty Paweł VI wypowiedział następujące zdanie: „Kult Matki Najświętszej jest kultem wprowadzającym. Idziemy do Maryi, aby przyjść do Jezusa”2. Te słowa Pawła VI spełniły się w rozwadowskim sanktuarium w ostatnich 12. miesiącach. Cześć, jaką nieśliśmy Matce Najświętszej w ostatnim czasie od koronacji, nie zatrzymywała się na osobie Bożej Rodzicielki, lecz była czcią „wprowadzającą” nas w nadprzyrodzony świat Bożej prawdy (1), Bożego piękna (2) i Bożej radości (3).
1. Przez Maryję do Bożej Prawdy
Taką była też droga synów i córek szkaplerznego sanktuarium, gdy w ciągu ostatnich 12. miesięcy nawiedzała nas Matka Najświętsza w złocistym diademie. Cześć, jaką nieśliśmy Maryi, nie była mariolatrią, nie czyniliśmy z Maryi Boga. Natomiast Maryja pogłębiała naszą wiarę w Boże prawdy. Czyniła to swoim przykładem, jako Ta, która według słów Elżbiety „uwierzyła” (Łk 1,45). Realizowała to również swoim orędownictwem, jako Ta, która jest nam dana od Boga dla obrony naszej wiary. Wiara jest przede wszystkim darem Boga; bez łaski Bożej człowiek nie potrafi wierzyć. Przede wszystkim ten bezcenny dar wiary niesie nam Ukoronowana Rozwadowska Pani.
Zatem Maryja wprowadzała nas nie tylko w świat Bożej Prawdy, lecz również w świat Bożego Piękna.
2. Przez Maryję do Bożego Piękna
Taką była też droga synów i córek rozwadowskiej ziemi, gdy w ciągu ostatnich 12. miesięcy przeżywaliśmy czas po koronacji.
Kogoś z rodaków zapytałem: „Jak przeżyliście koronację Matki Bożej?”. Usłyszałem odpowiedź: „Nigdy tej koronacji nie zapomnę. Gdyby stosunki międzyludzkie układały się zawsze tak jak w czasie koronacji Matki Bożej, ziemia byłaby niebem”.
Niewątpliwie w czasie koronacji nasza ziemia stała się niebem. A jednak mimo to, w dalszym ciągu widzimy na niej tyle brudu grzechowego, tyle brudu nieżyczliwości, pijaństwa, rozwiązłości i objawów niewiary itp. Chociaż z pewnością przez koronację Maryi wielu z nas stało się lepszymi. Dzięki niej życie wielu stało się piękniejsze i zaczęło mieć trochę odblasku nieba. A przecież każdą odrobinę niebieskiego piękna na ziemi należy witać z radością i gorąco za nie dziękować.
Przez akt koronacji Matka Najświętsza wprowadzała nas nie tylko w świat Bożej prawdy i Bożego piękna, ale też w świat Bożej radości.
3. Przez Maryję do Bożej radości
Taką też była droga synów i córek nadsańskiej ziemi, gdy w ciągu ostatnich 12. miesięcy ciągle wracaliśmy myślami i modlitwami do przeżyć koronacyjnych.
W czasie błogosławionego aktu koronacyjnego doświadczyliśmy wielkiej radości, której świat dać nie może. Płynie ona bowiem z Ducha Świętego - którego oczekujemy z racji zbliżających się Zielonych Świąt - a którego ludziom niesie Maryja. Wielkość i znaczenie radości, jaką ziemi niesie Maryja, ocenimy dopiero po śmierci, w wieczności. Tam poznamy, ilu spośród nas swoją radość wiekuistą w niebie będzie zawdzięczać Maryi przez Jej koronację.
Z pewnością fakt koronacji Królowej Szkaplerza świętego przejdzie do historii sanktuarium jako jedno z niespotykanych w niej wydarzeń. Nade wszystko zapisze się ono złotymi zgłoskami w historii naszego zbawienia, którą pisaliśmy przez 12. miesięcy. Bóg bowiem przez Maryję wprowadzał nas w świat swojej prawdy, piękna i radości, której pełnią będzie niebo3.
Zakończenie
„Wielbi dusza moja Pana” (Łk 1, 46)
1. Łaskawym zrządzeniem Bożym naszemu pokoleniu było dane w ostatnich miesiącach urzeczywistniać w szczególny sposób to przedziwne proroctwo Dziewicy z Nazaretu. Radujemy się bardzo z tego zaszczytu. Ale zaszczyt pociąga za sobą odpowiedzialność. Dlatego trzeba nam dzisiaj przeprowadzić rachunek sumienia, czy uczyniliśmy wszystko dla chwały Maryi w rok po koronacji. Niewątpliwie mogliśmy uczynić więcej i lepiej dla czci Szkaplerznej Pani, bowiem jak mówi łacińskie powiedzenie: „De Maria numquam satis - O Maryi nigdy dość”. Ale ufamy, że Ona jeszcze nieraz okaże nam swoje matczyne miłosierdzie i wspaniałomyślną wyrozumiałość za co już dzisiaj wyrażamy wdzięczność.
2. Kiedyś Psalmista Pański wyśpiewał Bogu słowa: „Rok uwieńczyłeś swoimi dobrami” (Ps 64,12).
My, zebrani dzisiaj w sanktuarium, dziękujemy Bogu za obfite łaski, jakimi ubogacał przez ostatni czas naszą wybraną ziemię za pośrednictwem swojej Matki.
3. Zatem wyśpiewajmy dzisiaj ze szczególną mocą,
„Wielbi dusza moja Pana” (Łk 1, 46):
za łaskę Prawdy, za łaskę Piękna, za łaskę Radości i o te wartości nadal prośmy.
Ks. Zdzisław Janiec - KUL
1 Homilię oparto o tekst J. Ablewicza, „Wielbi dusza moja Pana”, w: tenże, Kościołowi napisz (Listy, odezwy, modlitwy okolicznościowe 1962-1989), red. A. Kokoszka; A. Paciorek, Katowice 1991, s. 146-150.
2 Encicliche e discorsi di Paolo VI, t. XII, s. 262.
3 Por. J. Ablewicz, „Wielbi dusza moja Pana”, w: tenże, Kościołowi napisz ..., s. 146-150.